Najnowsze dowcipy

Siedzi facet na meczu o mistrzostwa świata, na jednym z najlepszych miejsc na<br> stadionie. Kolo niego puste siedzenie. Podchodzi koleś i pyta:<br> - Przepraszam. Czy to miejsce jest zajęte?<br> - Nie, proszę siadać.<br> Ten drugi siada i<br> mówi:<br> - Wie, pan, trochę to nie do pomyślenia, żeby ktoś kupił taki drogi<br> bilet na mistrzostwa świata i się nie pokazał...<br> Na co ten pierwszy<br> mówi:<br> - To ja kupiłem ten bilet. Miał być dla mojej zony, ale ona<br> właśnie zmarła. Po raz pierwszy od 26 lat jestem na tych mistrzostwach<br> bez niej!<br> Temu drugiemu zrobiło się głupio i mówi:<br> - Ale trzeba było<br> zaprosić kogoś z rodziny lub przyjaciela?<br> Na co ten pierwszy:<br> - Chcialem, ale oni wszyscy woleli iść na pogrzeb.

- Panie kapitanie, przyniosłem wniosek o przepustkę. - Wstaw do lod&oacute;wki.

Spotykają się dwa korniki, znajomi z podstaw&oacute;wki. - Kopę lat! Zapraszam cię na obiad. - A co będzie? - Szwedzki st&oacute;ł.

Czy pan wie, co ja myślę o małżeństwie? - A jest pan żonaty? - Tak. - To wiem.

Blondynce dzwoni telefon w torebce. Grzebie, grzebie i po chwili niepowodzeń m&oacute;wi: - No tak, pewnie zgubiłam.

Kopalnia. Do szatni wpada dyrektor: - Kto wczoraj pił?! - pyta. Grobowa cisza, w pewnej chwili Janek m&oacute;wi: - Ja piłem. - To się zbieraj, idziemy na klina. A reszta do roboty!

Żona do męża: - Popatrz, kochanie, reklama nie kłamie. Po wypraniu rzeczywiście twoja koszula jest śnieżnobiała. - Prawdę m&oacute;wiąc, wolałem, jak była w kratkę.

Zakazano rosyjskim samolotom latania na Europą z powodu przekroczenia dopuszczalnej granicy hałasu. Zarząd &quot;Aeroflotu&quot; wziął to pod uwagę i zakazał sprzedawania w&oacute;dki na trasach europejskich.

Na świecie są dwie rzeczy, na kt&oacute;re można patrzeć bez końca: - Zach&oacute;d Słońca i parkującą kobietę.

Lublin. XV wiek. Po krużganku swojego pałacu niecierpliwie krąży książę. Oczekuje listu od ukochanej. Czeka już trzy dni i trzy noce. Nagle na horyzoncie zauważa pocztowego gołębia. Wyczerpany podr&oacute;żą gołąb ląduje niedaleko księcia. Ten cały szczęśliwy chwyta list, kt&oacute;ry dostarczyło ptaszysko, drżącymi z emocji dłońmi otwiera kopertę i czyta: &quot;Miecze Kuję. Niedrogo!&quot;