Najnowsze dowcipy

Za wtargniecie do krainy amazonek trzech mezczyzn zostalo skazanych na pozbawienie meskosci. Podczas egzekucji pierwszy tylko raz okropnie wrzasnal. Drugi zas wrzeszczal dluuuugggoooo... WProwadzaja trzeciego: - Mam ostatnia prosbe, powiedzcie co zrobilyscie moim poprzednikom? - Pierwszy byl drwalem, wiec mu obcielysmy siekiera. Drugi byl stolarzem, wiec mu zheblowalysmy... A ty kim jestes? - A ja produkuje lizaki...

What do you call a deer with no eyes?...................no idea What do you call a deer with no eyes and no legs...............still no idea

Stary człowiek w Moskwie kupuje gazetę, ogląda tylko pierwszą stronę i wyrzuca. - Co pan robi? - pyta kioskarz - Ja tylko przeglądam nekrologi - odpowiada facet. - Ale ich nie drukują na pierwszej stronie! - Ten na który ja czekam wydrukują

Władimir Putin przybył z wizytą na lekcję do jednej z moskiewskich szkół. Były kwiaty i przemówienie, ale potem wstaje mały Sasza i mówi: - Panie prezydencie, mam trzy pytania. Dlaczego Rosja zajęła Krym? Dlaczego wysyła pan rosyjskich żołnierzy na Ukrainę? I kto stoi za zabójstwem Niemcowa? Zaskoczony Putin otworzył usta, ale w tym momencie rozległ się dzwonek na przerwę. Po przerwie wszyscy wracają do klasy. Tym razem głos zabrał Wania: - Panie prezydencie, ja mam pięć pytań. Dlaczego Rosja zajęła Krym? Dlaczego wysyła pan rosyjskich żołnierzy na Ukrainę? Kto stoi za zabójstwem Niemcowa? Dlaczego dzwonek na przerwę był 20 minut przed czasem? I gdzie jest Saszka?

Bardzo biedny Icek ze wsi pod Lubartowem miał się żenić za pół roku i z narzeczona uradzili, że dobrze byłoby mieć bogatego drużbę (bo to i prezenty drogie i jakie poważanie wśród sąsiadów). Icek przypomniał sobie, że ma dalekiego krewnego, Mosze w Warszawie, który ma własny zakład krawiecki i spełnia wszystkie powyższe kryteria. Pojechał, więc do stolicy, odnalazł krewniaka, z drżącymi nogami wchodzi do jego mieszkania i oniemiał... Piękne meble na wysoki połysk, parkiety, dywany na podłogach i ścianach, pod oknem salonu olbrzymia 2,5 metrowa palma - słowem coś cudownego. Przedstawia swoja prośbę Mosze'mu a ten odpowiada : - Widzisz Icek, wprawdzie jesteśmy rodziną, ale ty jesteś taki gołodupiec, że mi wstyd byłoby być u ciebie za drużbę, a już moja Salcia w żadnym razie nie pojechałaby na te twoją zapchloną wiochę , bo ona jest teraz wielka pani i z byle kim się nie zadaje. Przykro mi , ale ty się napij u mnie herbaty i zjeżdżaj zanim Salcia wróci z zakupów. Tak powiedział i poszedł do kuchni robić te herbatę. Icek, ze zdenerwowania dostał takiej sraczki, że ledwo może ja utrzymać, rozgląda się wkoło wpada do przedpokoju, otwiera jakieś drzwi, patrzy , a tam glazury, terakoty, jakieś białe siedzenia, olbrzymia biała miska z kranem... K**wa, myśli Icek tu nie można, wpada znowu do salonu, popłoch w oczach... jest palma - zerżnął się do donicy, zasypał ziemia i nie czekając już na herbatę wybiegł od krewniaka i wrócił do domu. Po miesiącu otrzymuje telegram od Mosze'go: "Icek ch*j ci w d*pę, zostanę twoim drużbą, tylko powiedz gdzieś ty nasrał, bo my już trzecie mieszkanie zmieniamy"

Grupa studentów przyjechała na praktyki do kołchozu na obrzeżach Syberii. Miejscowi zaprosili ich na wieczorek integracyjny. W trakcie - jeden ze studentów widzi, jak w pewnej chwili sześciu kołchoźników wynosi jednego z nich - zalanego w trupa. Pyta jednego z miejscowych: - Gdzie oni go niosą? - Do sąsiedniego pokoju. - A po co? - No wiesz?, u nas kobiet nie ma, więc trzeba korzystać z tego, co los da - idą tam w kilku i sobie poużywają? Student wystraszony, postanowił się pilnować, niestety, parę godzin później "wbił gwoździa"... Ocknął się po jakimś czasie i czuje, że jest niesiony - zaczyna wrzeszczeć niemiłosiernie: - Nie! Nie chcę! Puśćcie mnie! Nie chcę do tamtego pokoju! W odpowiedzi słyszy: - Spokojnie, nie szarp się tak! My cię już z powrotem niesiemy!

- Jak najczęściej informatycy zwracają się do swoich żon? - Myszko..

- Filip, jak randka? - Nie dała! Nie pozwoliła! Powiedziała nawet: "Zapomnij, że go masz!". Po czym wyłączyła komputer i zaciągnęła mnie do łóżka.

Stoi na dyskotece dwóch policjantów po służbie: - Jak ty podrywasz te wszystkie dziewczyny? - Zaraz ci pokażę. Podszedł do dziewczyny i mówi: - Wybierz liczbę od 1 do 10. - 5! - Gratuluję, wygrałaś, a nagrodą jest randka ze mną. Drugi chłopak widząc jak kolega tańczy już z dziewczyną pomyślał: - Aa, też tak zrobię. Podchodzi do dziewczyny i mówi: - Wybierz liczbę od 1 do 10. - 2! - Przykro mi, przegrałaś!

Damulce pracującej w biurze współpracownik powiedział, że jej włosy ładnie pachną. Ta natychmiast idzie na skargę do szefa, że jest molestowana seksualnie. - Dlaczego?! pyta szef. - On powiedział, że moje włosy ładnie pachną. - Nie pomyślała pani, że to komplement? - Normalnie bym tak pomyślała, ale on jest karłem...