Najnowsze dowcipy

Ubóstwo jest zaraźliwe. Najłatwiej je złapać w Urzędzie Skarbowym.

Jeden z wybitnych polskich aktorów przedwojennych był natarczywie nagabywany przez pewna damę o rozmowę. Żeby się od niej uwolnić postanowił udawać jąkałę. Jąkał się tak bardzo, że nie udało mu się wykrztusić porządnie ani jednego zdania. Dama, zdumiona, wreszcie pyta: - Ależ mistrzu, przecież niedawno, na scenie mówił pan poprawnie! - Ppppproszszze ppppannni, czczczegggóż się nnnnnie rrrrobbi dddddla pppppieniędzy!

Pewien aktor miał w jednej ze scen przeczytać dość długi list. Ponieważ list był faktycznie długi więc na kartce miał całą treść. Jednak koledzy aktorzy postanowili go "ugotować". W scenie z listem służący podał mu... pustą kartkę. Ten rzucił okiem, oddał służącemu i powiedział "Masz, ty czytaj...."

Fąfarowa szyje sukienkę na maszynie, a mąż stoi nad nią i krzyczy: - Teraz w lewo! Jeszcze bardziej! Prosto! Uważaj, nie za szybko! Przecież ty nie umiesz szyć! - Po co te twoje głupie komentarze? - Chciałem ci tylko pokazać jak się czuję, gdy jedziemy razem samochodem...

Porucznik pyta szeregowca: - Fąfara, jesteście w wojsku szczęśliwi? - Tak jest, obywatelu poruczniku! - A co robiliście wcześniej? - Byłem znacznie szczęśliwszy!

Fąfara przychodzi do fryzjera i siada w fotelu. Podchodzi do niego mały Jasio z brzytwą w ręku. Przerażony Fąfara krzyczy do kierowniczki: - Proszę pani! Nie życzę sobie, aby ten maluch mnie golił! - Niech mu pan pozwoli! Tak mnie prosił... Przecież dziś jest Dzień Dziecka!

Fąfara spotyka na ulicy kolegę i mówi: - Ładny garnitur! Nieźle wyglądasz! - Prowadzę sporą agencję towarzyską. - To pewnie nieźle ci się powodzi? - Tak, ale początki były ciężkie. Zaczynaliśmy bardzo skromnie: moja żona, moja córka i teściowa...

Fąfarowa pyta córkę: - Czy chłopcu, z którym byłaś dziś na randce cały czas mówiłaś "nie", jak ci kazałam? - Tak, mamo. - A co on ci proponował? - Pytał na przykład: "Czy nie przeszkadza ci, że cię tutaj dotknę?", albo: "Czy nie przeszkadza ci, że tutaj cię pocałuję?".

Fąfara wraca do domu pijany. Żona wrzeszczy: - Codziennie wieczorem wracasz pijany! - Jesteś niesprawiedliwa! Ciągle ganisz mnie za to, że przychodzę do domu pijany, a jeszcze nigdy nie pochwaliłaś mnie za to, że wychodzę trzeźwy!

Fąfara spotyka na ulicy kolegę z pracy idącego pod rękę z jakąś kobietą. - Czy możesz mi przedstawić tę damę? - To Kinga, moja druga żona! - A co się stało z pierwszą? - Została w domu!