Najnowsze dowcipy

Fąfara mówi do kolegi: - Wiesz chciałbym być myszą. - Dlaczego akurat myszą? - Bo teściowa boi się myszy.

Do drzwi Fąfarów puka naćpany, rosły punk z kijem bejsbolowym w ręku. Otwiera mu Fąfarowa. - Czego sobie życzysz, chłopcze? - Twój stary jest mi winien forsę! W tej chwili słychać z pokoju wołanie Fąfary: - Kochanie, kto to? - Jakiś młodzieniec. Mówi, że jesteś mu winien pieniądze. - A jak wygląda? - Wygląda tak, że lepiej mu oddaj!

Fąfara chwali się sąsiadce: - Mój syn otrzymał główną rolę w filmie! - Niemożliwe, przecież on jest taki brzydki. - Możliwe! Będzie grał tytułową postać w filmie o Frankensteinie!

Dwaj przyjaciele - Fąfara i Malinowski siedzą w restauracji i piją wódkę. W pewnej chwili Malinowski mówi: - Wiesz co? Nie podoba mi się to, że codziennie wracając z pracy zastaję cię w sypialni z moją żoną. - Wiesz, Franek, to kwestia gustu. Jednemu się to podoba, innemu tamto...

Tuż przed wyborami na prezydenta RP w roku 1995 do domu Fąfary wdziera się uzbrojona banda. - Jesteś za Wałęsą, czy za Kwaśniewskim? - pyta przywódca bandy. - Za Wałęsą. Fąfara został pobity i obrabowany. Na drugi dzień do mieszkania Fąfary wdarła się kolejna banda. - Jesteś za Wałęsą, czy za Kwaśniewskim? - Za Kwaśniewskim. Niestety historia się powtórzyła. Na trzeci dzień przyszła jeszcze inna banda. - Jesteś za Wałęsą, czy Kwaśniewskim? Fąfara chytrze spogląda na przywódcę bandy i pyta: - A bo co?

Fąfara pyta kolegę: - Jak tam twój nowy samochód? - Zachowuje się jak pies. - Nie rozumiem... - Mniej więcej przy każdej latarni staje.

Pani Fąfarowa mówi do koleżanki: - Wczoraj mój mąż był u lekarza i ten zalecił mu palić najwyżej pięć papierosów dziennie. - I co, pali mniej, niż wcześniej? - Ależ skąd, on wcześniej w ogóle nie palił!

Fąfarowa usiłuje wyprosić za drzwi natrętnego akwizytora. - Niech się pan stąd wynosi, bo zawołam męża! - Przecież pani męża nie ma w domu! - Skąd pan wie? - Jak ktoś ma taką żonę, to w domu bywa tylko w porze posiłków!

Fąfara pyta wróżkę: - Co będę robił po śmierci? - Będziesz sędzią hokejowym. - Kim? Przecież ja nawet nie umiem jeździć na łyżwach! - To się ucz! Jutro prowadzisz pierwszy mecz.

Żona na darmo czekała na Fąfarę, który nie wrócił do domu na noc. Nazajutrz rano zniecierpliwiony Jasio wygląda przez okno. Nagle woła: - Mamooo! Wraca tato! I ciągnie jeszcze pod rękę dwóch facetów!