Osiem Pięćdziesiąt

Fąfara i Kubal zostali przyjęci do Straży Miejskiej w Katowicach. Właśnie jadą na swój pierwszy patrol. Są bardzo zdenerwowani -- wiadomo , pierwszy dzień w pracy. Z tego wszystkiego Kubala rozbolał żołądek. Mówi do Fąfary: -- Zatrzymaj samochód , muszę na chwilę iść w krzaki. Zatrzymali się , wyszedł. Po chwili pechowy Kubal znowu krzyczy do Fąfary: -- Rzuć mi bloczek z mandatami , nie mam się czym podetrzeć!! -- Czyś ty zwariował ; weź 10 złotych i sobie podetrzyj!! Po chwili Kubal wychodzi z krzaków ale jest jakoś tak dziwnie upaprany. -- A ty coś taki umazany?? -- Miałem tylko OSIEM PIĘĆDZIESIĄT!!