Trans

Wielki bal, gdzie bawi się cała arystokracja dwóch sąsiednich królestw. Gdzieś w kącie sali toczy się rozmowa dwóch nadwornych błaznów: - Ty, a ten wasz książę to dzisiaj sam na imprezie? - Ano, sam. - Jak to? Przecież jeszcze w zeszłym roku zjeździł całe królestwo, żeby odnaleźć tajemniczą pannę, na którą będzie pasował zgubiony podczas balu pantofelek. - Ano, zjeździł. - I co? Znalazł? - Ano, znalazł, jednak okazało się, iż panna okrutnie z niego zakpiła. - Tak? I co dalej? - Ano, nic. Kazał ją powiesić za jaja.